środa, 3 kwietnia 2013

jak tam?

Nie mam pojęcia jak mi wychodzi to całe ''blogowanie'', czy jest tragicznie czy może ujdzie w tłumie.
Jeśli to pierwsze... To wrzucam pare słitaśnych obrazeczków na pocieche :*

Bynajmniej są słitaśne dla mnie 

Beka z tego mojego bloga ale zaistniał dlatego, bo nie chce żeby moje przemyślenia szły całkowicie w powietrze.... Właściwie, to nie będą same przemyślenia... Żeby nie zrobiło sie aż tak nudno :D 

wtorek, 2 kwietnia 2013

William Merritt Chase

Mamy prawie 3 kwietnia. właściwie jest już 4... troche czasu zeszło mi z tą notką.
ponownie zawiesiłam oko na jego obrazach.


zbyt szybko upływający czas... zjawisko znane nie od dziś. jak dla mnie okropnie smutne to zjawisko... 

Może dlatego uwielbiam impresjonizm i jego mistrzów, którym genialnie udało sie zatrzymać czas chodź na chwile.  

wizja codzienności tego artysty jest jak bajka. a może tylko dla mnie to bajka? przecież taka była jego rzeczywistość... zazdroszczę o:

chociaż on sam uważa się za realiste, to widać w jego pracach nutke impresjonizmu. skupia się na ulotności chwili a do tego kreuje świat po swojemu, nadaje charakteru swojemu malarstwu. jak dla mnie cud  mód i orzeszki. 


ogólnie malarstwo XIX wieku... to ''coś'' co zdecydowanie bardzo kocham 



 mimo uciekającego czasu warto poświęcić chociaż taką małą chwilke na obejrzenie tych obrazów:








Malarstwo William'a Chase'a kojarze z fotografią.


Generalnie przecież malarstwo jest podobne do fotografii ale jak dla mnie jego obrazy w szczególności przypominają album fotograficzny... kadry przez swoją prostote są niepowtarzalne a miejsca... totalna bajka. od razu jakoś tak robi sie klimatycznie. patrząc na te obrazy czuje jakbym była w zupełnie innym miejscu niż tak na prawde jestem. totalne opuszczenie teraźniejszości i przeniesienie sie do tamtejszych czasów.






kolorystyka przypadła mi do gustu. lubie chłodne kolory ale w przypadku tych obrazów nie moge sobie wyobrazić chłodniejszych kolorków. ciepłe barwy pasują jak najbardziej... 









 


           









to wszystko zaczeło sie chyba właśnie od tego obrazu...





odrobinkę barokowo?



 zdziwił mnie fakt, że jest on amerykańskim artystą... mało o nich słyszałam. wcześniej jedynie znałam Rothko, który jest zupełnie z innego świata.

totalne szaleństwo

jest fajnie, zaraz wstawie pierwszy obrazek na blogu o:

i już wstawiłam :3

wybrałam ten obrazek z racji takiej, że tęsknie za rowerowymi wycieczkami *-*
spoglądam przez okno i widze śnieg... niezmiennie od dłuższego czasu. generalnie nie przeszkadzałby mi gdyby nie tęsknota za rowerem. mogłabym wsiąść na rowerek teraz ale nie ma sensu, chwila jazdy i zaraz byłoby mi zimno wiec co to za frajda... a przecież nie ubiore sie jak bałwan śnieżny. zero koordynacji ruchowej o: najlepsze są długie wypady, wracanie o zmroku przez lasy bądź pola. przechadzki ulicami też są fajne ^^. najlepiej u boku kochanego A.




the first post on my life

dużo myśle, nie zawsze dzieląc sie tym, gdy jednak postanowie to nie wychodzi mi do końca tak jak chcialabym zeby to wyglądało.
moje niepoukładane myśli wysłuchuje K.
podobnież zdarza mi sie powiedzieć coś sensownego ! nawet wtedy gdy mówie wszystko jak leci, co mi tylko przyjdzie tylko do głowy. szok o: